Parsowane

NKJP_1M_2004000000313/morph_17-p/morph_17.55-s

Często trzeba było przekładać spotkanie na inny dzień, bo w ostatniej chwili coś matce wypadało, a potem albo godzina jej nie odpowiadała, albo Elizabeth niechętnie odwiedzała swój dawny dom, jakby w jego ścianach ciągle tkwiły zastarzałe urazy.