Parsowane

NKJP_1M_0302000000009/morph_37-p/morph_37.51-s

Do interesu przychodził o szóstej rano, stawał w garderobie kawiarnianej, wyjmował zegarek i notes i zapisywał tych, którzy się spóźniali - już pierwszego dnia trafikantce i paru kelnerom nałożył grzywny po pięć złotych na cele dobroczynne.