NKJP_1M_0302000000003/morph_2-p/morph_2.61-s
Nie lada zatem gratką dla pisarza katolickiego staje się fakt autentyczny, udokumentowany, dostatecznie dawny, by wynik był już przez historię osądzony i podsumowany, fakt, którego uczestnicy nie byli świętymi bynajmniej, a w którym, jak to ma miejsce właśnie w dziejach Mikołaja Sapiehy, miłosierdzie Boże kreśliło swe ściegi nieomal widocznie na powierzchni doczesności.